Słońce i ogień zawsze były dwoma czynnikami, z rzędu najważniejszych dla człowieka. Warunkowały jego przeżycie. Te dwie rzeczy w wielu kulturach były przypisywane działaniu Bogów. Tak samo było u Słowian. Dziś przyjrzymy się czwórce Bogów – Swarogowi, Swarożycowi, Dażbogowi i Radogostowi, którzy władali słońcem i ogniem.
Prawdopodobnie, jak twierdzi prof. Gieysztor, Swaróg był znany na całej Słowiańszczyźnie. Najprawdopodobniej był Bogiem słońca, w czym zdają się zgadzać historycy tacy jak prof. Bruckner, prof. Gieysztor i prof. Łowmiański. Drugi z kolei przypisuje mu również patronowanie kowalstwu. Na podstawie tekstu Pieśni minionych lat, w którym to Swaróg porównany jest do Wulkana, przypuszcza, że to właśnie on wykuł tarczę słoneczną. Trzej kolejni dżentelmeni z naszego boskiego kwartetu, są uznani za Bogów tożsamych, czczonych w różnych częściach słowiańszczyzny(1), z drobnymi zmianami w funkcji. Zajmować się oni mieli ogniem i być synami Swaroga, aczkolwiek są badacze, którzy mają odmienne zdanie na ten temat, ale o tym później…
Imię Swaroga, Urbańczyk wywodzi z irańskich słów: „xvar” – „słońce”, „xwarnah” – „blask szczęścia”, indyjskie „svar”, natomiast oznacza „słońce”, „niebo”, „blask”, a utworzone od niego „svaraj”, było przydomkiem Indry. Inna sprawa to tłumaczenie „swar-„, jako „kłótnia”, „gniew”. Jeżeli chodzi zaś o Swarożyca, końcówka „-yc”, wskazuje, że jest on synem Swaroga, tak jak określenie syna bożego w „Bogurodzicy”:
Twego dziela krzciciela, bożyce
Imię Dażboga (Daćboga), może określać jego funkcję jako rozdzielającego dobra, ponieważ rdzeń „dać”, może pochodzi od „dati” – „dać”, „rozdawać”. Za to, etymologia miana Radogosta, ma być następująca: „rad” – „miły”, „gostь” – gość. Zaprzeczają temu Labuda i Bruckner, w ogóle odrzucając Radogosta.
Słońce było otoczone wielkim szacunkiem. Zapis z XI, może XII wieku, mówi nam:
„Czczą południe i kłaniają się, na południe się obróciwszy.”
W „Pouczeniu” Włodzimierza Monomacha znajdujemy:
Świtem oddawszy chwałę Bogu, a potem gdy wschodzi słońce, i ujrzawszy słońce, chwalić Boga z radością.
W Polsce słońce witane było ściągnięciem czapki i modlitwą. Nie można było pokazywać go palcem, czy stać doń plecami przy żniwach. Słowianie południowi znali przysięgę na słońce. Ogień swarożycowy, również był otoczony czcią i bojaźnią. Szczególnie wśród Słowian wschodnich. Pożar traktowano jako dopust boży, zapalane wieczorem światło witane było formułką „niech będzie pochwalone światło/święty ogień”. Zaś relacje arabskie nam donoszą:
Wszyscy są czcicielami ognia, uprawiają najwięcej prosa, przy zbiorach wyrzucają z naczynia proso na łyżkę, wznoszą ją ku niebu; o Panie, tyś jest co nam dał pożywienie, daj na i teraz w obfitości.
W Polsce również ogień był świętym tabu. Aby dopełnić obrazu czci Swarożyca, sięgnijmy do opisu połabskiej Radogoszczy, napisanego ręką Thietmara:
Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszczą [Riedogost], który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką mieszkańców nie tknięta i jak czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W ogrodzie nic nie ma poza świątynią, zbudowaną przemyślnie z drzewa, która jako podwaliny ma poroża różnych zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń – jak można zauważyć, patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary (vexilia), których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobne sługi. Kiedy zbierają się tutaj, aby składać bałwanom ofiary lub gniew ich przebłagać – siedzą tylko, ci, podczas gdy inni stoją. . Szepcząc tajemnie kopią z drżeniem ziemią ażeby na podstawie wyrzuconych losów zdobyć pewność w sprawach wątpliwych. Po zakończeniu tych wrózb przykrywają losy zieloną darnią, i wbiwszy w ziemię na krzyż dwa groty włóczni, przeprowadzają przez nie w pokornej służbie konia, którego uważają za coś największego i czczą jako świętość. Rzuciwszy następnie losy, z których pomocą już przedtem badali, wróżą na nowo jakoby to, co boskie. Jeżeli z obu tych wróżb jednaki znak wypadnie, wówczas idzie się za nimi, jeżeli zaś nie, lud smutny rezygnuje całkowicie. (..) Ilekroć grożą im srogie przeciwności długiej wojny domowej, wychodzi ze jeziora potężny odyniec z pianą połyskującą na kłach i na oczach wszystkich tarza się z upodobaniem w kałuży wśród straszliwych wstrząsów. Ile okręgów w tym kraju, tyle znajduje się świątyń, i tyleż wizerunków demonów doznaje czci od niewiernych, między nimi jednak wspomniany powyżej gród główną ma władze. Gdy na wojnę ruszają, pozdrawiają go, gdy szczęśliwie pworacają, czczą go należnymi darami, i przez losy oraz przez konia. (…) Tajemniczy gniew bogów łagodzi się ofiarami z ludzi i bydła.
Symbolem Swaroga, była Swarga, Swarzyca, Kołowrót i Swastyki w różnych formach.
Istnieją również teorie, że Swaróg i jego odpowiednicy są po prostu odpowiednikami Swaroga. Niedawno spotkałem się również z teorią, że Swaróg, to ogień, a jego syn to słońce, ale z wiadomych przyczyn, taki pomysł, należy odrzucić.
Tak, oto przedstawiają nam się Swaróg – Słońce i jego dzieci patronujące ogniowi, otoczeni niegdyś wielka czcią i fascynujący w swej postaci do dziś…
_______________
1. Swarożyc był czczony przez Slowian południowych i zachodnich, a takze na połabiu gdzie przybrał funkcję militarną, Dażbog był czczony przez Słowian wschodnich, a Radogost, w Radogoszczy, przez Redarów.
______________
A. Gieysztor Mitologia Słowian
A. Bruckner Dzieje kultury polskiej
H. Łowmiański Religia Słowian i jej upadek
Komentarze