Dzisiaj chciałbym po krótce powiedzieć jak przedstawiały się stosunki między nowopowstałą religią chrześcijańską i jej wyznawcami, a Cesarstwem Rzymskim z perspektywy kolejnych cesarzy, ale także zwykłych obywateli rzymskich, ale po kolei. Istnieją dwie najstarsze rzymskie wzmianki o Chrystusie, dwóch dziejopisów wyraża się co najmniej pogardliwie o żydowskim nauczycielu. Pierwszy z nich Swetoniusz mówi z nieukrywaną niechęcią o wypędzonych przez Klaudiusza w 50 r. Żydach, którzy mieli „wichrzyć podżegani przez jakiegoś Chrestosa„, natomiast drugi z nich, Tacyt, z nie mniejszą odrazą, przekazuje, że wyznawcy nowej religii nazywani byli przez ludzi „chrześcijanami”, a „Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Pilatusa, a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko co potworne lub sromotne zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników”.
Prawdą jest, że do Rzymu z racji mnogości podbitych ludów i obszarów zaczęły przekradać się nowe kulty, obrządki i zwyczaje. Rzymianie byli wielce tolerancyjni dla nowych wierzeń, a niektóre z nich na dobre zakorzeniały się w pejzażu kulturowym miasta, jak np.. kult Bogini Izydy. Starożytny, pogański świat, przenikał się i szanował nawzajem swoje religie, natomiast nowo przybyła do miasta sekta izolowała się od politeizmu, a swoje obrzędy celebrowała w tajemnicy.
Lud rzymski podchodził do chrześcijan co najmniej z dużą rezerwą, a w skrajnych przypadkach z nienawiścią. Jednym z ważniejszych powodów tego stanu rzeczy było to, że pierwsi chrześcijanie odbywali swoje ceremonie w całkowitym ukryciu przed oczami niewtajemniczonych, ta okoliczność przysporzyła tworzącemu się kościołowi wiele szkodliwych i nieprawdziwych stereotypów, które szybko zatruły strachem serca Rzymian. Wielu z nich nabrało podejrzeń w związku z tajemnymi obrzędami chrześcijan. Stąd tyle nieprawdziwych przekonań o piciu krwi, czy jedzeniu niemowląt.
Kolejnym powodem do niechęci jest fakt, że pierwsi chrześcijanie w większości rekrutowali się z nizin społecznych, większość nie posiadała obywatelstwa rzymskiego, byli przybyszami ze wschodu, albo rozbitkami życiowymi z owianych złą sławą ulic Subury.
Inną sprawą jest to, że poganie nie potrafili zrozumieć koncepcji uczniów Chrystusa, nie mieściło im się w głowach to, że ci gardzili wszystkim tym co piękne, wzniosłe i miłe człowiekowi, oczekując na koniec świata i potępienie całej ludzkości przez ich Boga, prócz małej garstki jego wyznawców. Rzymska religia naturalna, była diametralnie inna, od nowo przybyłej, objawionej. Zakładała celebrację życia i czerpanie radości z niego, a chrześcijaństwo zaś mówiło o padole łez i szczęściu dopiero po śmierci. Drażniącym przyczynkiem konfliktu było również to, że przybyli monoteiści nie uznawali innych kultów i twierdzili, że tylko ich religia jest prawdziwa, i tylko ich Bóg istnieje, a kto w niego nie wierzy ten jest skazany na wiekuiste zatracenie. Ten fanatyzm nie mógł być dobrze przyjęty.
Jednym z najbardziej dramatycznych okresów dla nowopowstałej sekty były rządy Nerona. Młody cesarz w lipcu 64 roku z powodu wielkich upałów, wyjechał do położonego nad morzem Ancjum, aby tam odetchnąć od spiekoty. Tamże doszła go wieść o szalejącej pożodze w Rzymie Władca powrócił gdy pożar objął już część jego pałacu. Gdy w końcu niszczący żywioł został poskromiony, Neron starał się z całych sił pomagać pogorzelcom, którzy stracili dach nad głową. Budowane były tymczasowe domy, prowadzono akcje ratunkowe, a sam cesarz udostępnił część swoich ogrodów.
Wśród ludu jednak podniosły się głosy, że to Neron kazał spalić stolicę, aby zadośćuczynić swojemu szaleństwu, a także powstała plotka, że oglądając pożar cytował „Zdobycie Troi”. Niektórzy jego wrogowie twierdzili również, że miasto zostało spalone, aby cesarz mógł je urządzić od nowa wedle swojego zamysłu. Dwór , musiał działać przeciwko wrogom władcy, którzy rozpuszczali te jakże niebezpieczne pogłoski. Uznano, że trzeba całą winę zrzucić na chrześcijan. Idąc za tym pomysłem cesarz urządził wielką, publiczną kaźń. Tak relacjonuje ją Tacyt:
„Schwytano więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznań ogromne mnóstwo innych i udowodniono im nie tyle zbrodnie podpalenia, ile nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu. A śmierci ich przydano to urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów [albo przeznaczeni na pastwię płomieni i], gdy zabrakło dnia, palili się, służąc za nocne pochodnie. Na to widowisko ofiarował Neron swój park i wydał igrzysko w cyrku[…]. Stad chociaż ci ludzie byli winni i zasługiwali na najsurowsze kary, budziła się ku nim litość, jako, że nie dla pożytku państwa, lecz dla zadośćuczynienia okrucieństwu jednego człowieka byli traceni„
Swetoniusz, zaś relacjonuje:
„Ukarano torturami chrześcijan, wyznawców nowego i zbrodniczego zabobonu”
Powyższe teksty świetnie pokazują jak ludzie ze sfer wyższych, inteligenckich, chociaż z założenia winni być bardziej wyczuleni na ludzką krzywdę, a w każdym razie nie tak podatni furii i negatywnym emocją jak rozpalony tłum, Swetoniusz i Tacyt przechodzą do porządku dziennego nad rzezią chrześcijan, chociaż ten drugi przyznaje, że owi nieszczęśnicy mogą zbudzić litość ze względu na okropieństwo kary, która ich dotknęła, lecz z drugiej strony dodaje, że są jak najbardziej winni, a kara jest zasłużona.
Niedługo potem za panowania Domicjana Żydzi i chrześcijanie zostali obarczeni jakiegoś rodzaju podatkiem, a wielu ludzi zostało skazanych na śmierć i konfiskatę majątku za „żydowskie obyczaje i ateizm”, także tą karą dotknięci zostali sympatyzujący z nową wiarą Flawiusz Klemens i jego żona, Domitylla, siostrzenica cezara. Kościół uznał ich za pierwszych męczenników, a poczynania Domicjana nazwał „drugim prześladowaniem”.
Zasiadający dekadę później na tronie Trajan wykazał się wyrozumiałością i miłosierdziem wobec chrześcijan, bo odrzucił anonimowe zgłoszenia. Prócz tego zakazał urzędnikom wszczynania procesów na podstawie mało wiarygodnych donosów, czy karać przestępców domniemanych. Dla skazania chrześcijanina wymagał niezbitych dowodów. Możliwym też jest, że Trajan ustanowił zasadę traktującą o tym, że osoby donoszące musiały udowodnić prawdziwość swoich podejrzeń z najdrobniejszymi szczegółami inaczej mogła spotkać ich surowa kara (może nawet śmierci?) Trajan w ten sposób przywrócił wiele sprawiedliwości w kwestii sądzenia chrześcijan. Zapobiegł wyrokom podyktowanym nie prawem, a nienawiścią wobec religii.
Marek Aureliusz gardził chrześcijanami i ich karał. Wielki władca i filozof nie dorównał Neronowi, ale tolerował nienawiść do kościoła i antychrześcijańskie wystąpienia. Najbardziej tragiczne były zamieszki w Lugdunum gdzie zginął tamtejszy biskup i trzydziestu wiernych. Za jego panowania śmierć poniósł także św. Justyn.
Następca wielkiego władcy, Kommodus życzliwy był chrześcijanom, a przynajmniej żadnych krzywd im nie wyrządzał. Być może przyczyną tego był fakt, że kochanka cesarza, Mercia była chrześcijanką.
Sewer takoż jak poprzednik, nie czynił im wstrętów, a wręcz przeciwnie, złagodził surowość dawnych praw, w zamian za to namiestnicy prowincji otrzymywali jakiegoś rodzaju daninę od kościołów., później jednak aby zatrzymać napływ nowych wyznawców obcej religii wydał edykt przeciw nowo wstępującym, który mógł także dotknąć ich nauczycieli.
Chrześcijanie zaczynali istnieć już także na dworze cesarskim. Żona i córka Dioklecjana a także kilku jego zauszników ,a nawet duża część dworu, nie stroniła od nauk chrześcijaństwa. Biskupi szanowani byli, a dawne kościoły, zaczynały być zbyt małe aby zmieścić wszystkich wiernych.
Politeistów zaczął jednak co raz bardziej ten stan rzeczy irytować. Denerwował ich sposób w jaki chrześcijaństwo rozlało się po całym kraju mówiąc im jednocześnie, że czczą niewłaściwych Bogów, a ich przodków skazują na potępienie. Poganie zaczęli się radykalizować i znowuż nienawiść zagnieździła się w ich sercach, czemu trudno się dziwić, bo nowa sekta szarogęsiła się w państwie przyznając sobie monopol na prawdę jednocześnie szkalując tradycyjne wierzenia Rzymian. Co więcej ogrody Epikura i Portyk stoików zostały uznane przez kościół za bezbożne, a wielu chrześcijan pragnęło potępienia pism Cycerona.
Konstancjusz, popierał politykę Dioklecjana, natomiast Maksymian i Galeriusz mieli diametralnie inne zdanie.Istnieje anegdota przedstawiona przez Laktancjusza ” Jednakowoż niektórzy spośród jego służby znali już naszego Pana [Boga chrześcijan]. Ci asystując przy ofierze uczynili na swych czołach znak nieśmiertelny. Sprawił on, że złe duchy pierzchły i ofiara się nie udała Główny haruspeks Tages oznajmił wówczas, że ofiary nie dają odpwoiedź, ponieważ w ceremonii uczestniczą ludzie niewierzący. Szalejący z gniewu Dioklecjan rozkazał, by wszyscy w pałacu złożyli ofiary pod groźbą chłosty.” Wzburzony cesarz wyjechał do swojej ulubionej siedziby w Nikomedii, gdzie spotkał się z Galeriuszem. To właśnie on miał go namówić do rozpoczęcia prześladowania chrześcijan.
Dwudziestego trzeciego lutego 303 roku n.e. do kościoła w Nikomedii wtargnęli pretorianie, spalili księgi, a cały budynek zrównano z ziemią. Następnego dnia pojawił się edykt przeciwko chrześcijanom. Zapisano w nim, że wszystkie kościoły w prowincjach imperium należy zniszczyć, a każdego, kto poważy się brać udział w chrześcijańskich obrządkach, należy karać śmiercią. W dokumencie postanowiono także, że cały majątek kościoła zostaje natychmiast skonfiskowany oraz wszystkie święte księgi maja być oddane urzędnikom, którzy uroczyście maja je spalić .Aby uprzykrzyć im życie postanowiono także, że każdy wolny chrześcijanin nie może piastować urzędów, wyznający tą religię niewolnicy nigdy wolności nie zaznają, a cała wspólnota została wyjęta spod prawa.. Sędziowie zaś byli upoważnienie do wysłuchania każdego donosu przeciwko członkom sekty.
Wiosną rozpoczęły się niepokoje w Syrii związane z sytuacją gospodarczą i klęską nieurodzaju, jako, że wielu tam przebywało chrześcijan, całą winę na nich zrzucono, a w konsekwencji postanowiono uwięzić wszystkich duchownych w całym imperium na mocy kolejnego edyktu.
Niedługo potem wydano kolejny, trzeci z kolei edykt mówiący, że wszyscy, którzy zrzekną się chrześcijaństwa zostaną wypuszczenia, a ci którzy tej wiary się nie wyprą mogą być torturowani.
Konstancjusz niechętnie stosował się do rozporządzeń Dioklecjana i nie zgodził się na burzenie kościołów. Sympatyzował z chrześcijanami i miał wśród nich swoich ulubieńców. Można wręcz stwierdzić, że chronił kościół i tyle na ile było to możliwe oszczędził mu cierpień. Maksymian zaś z całą mocą wykonywał postanowienia rozporządzeń wymierzonych w chrześcijan, tak samo było z Galeriuszem.
Pod koniec życia Galeriusz zmienił swój pogląd na chrześcijan, a co za tym idzie wydał edykt następującej treści:
„Pośród zaprzątających nasze myśli doniosłych trosk o pożytek i zachowanie Cesarstwa, zamiarem naszym było naprawić i przywrócić we wszystkim prawa starożytne i publiczną karność Rzymian. Pragnęliśmy szczególnie nawrócić na drogę rozumu i natury omamionych chrześcijan, którzy wyparli się religii i obrzędów swoich przodków i wzgardziwszy w zarozumiałości swojej praktykami starożytności wymyślili sobie jakieś cudaczne prawa i poglądy, zgodnie z tym, co im dyktowała fantazja po czym utworzyli odrębną społeczność w poszczególnych prowincjach naszego Cesarstwa. Ponieważ edykty przez nasz ogłoszone celem umocnienia kultu naszych bogów narażają licznych chrześcijan na niebezpieczeństwo i niedolę, i liczni z nich ponoszą śmierć, a jeszcze liczniejsi, nadal obstając przy swoim bezbożnym szaleństwie, są pozbawieni prawa publicznego praktykowania jakiejkolwiek religii, skłonni jesteśmy rozciągnąć na tych nieszczęśliwych ludzi skutki naszej zwykłej wspaniałomyślności. Pozwalamy im przeto swobodnie wyznawać poglądy osobiste oraz gromadzić się na swoich zamkniętych zebraniach bez obawy i przeszkód z tym wszakże zastrzeżeniem, że zawsze zachowywać oni będą należny szacunek dla ustanowionych praw i dla rządu. Innym rozporządzeniem podamy nasze zamiary do wiadomości sędziów i wielkorządców. Żywimy nadzieję, że pobłażliwość nasza zobowiąże chrześcijan do znoszenia modłów do czczonego przez nich Bóstwa o bezpieczeństwo i pomyślność dla nas, dla nic hsamych oraz o bezpieczeństwo i pomyślność Rzeczypospolitej„
Po śmierci Galeriusza władzę nad wschodem przejął Maksymin. Ten bardzo był przywiązany do starych wierzeń, toteż starał się przeciwstawić chrześcijanom naśladując ich organizację, rozkazał odnowić i upiększyć wszystkie świątynie, a także stworzył wyższych kapłanów mających władzę nad resztą, na kształt biskupów. Rozpoczęły się także prześladowania.
Gdy Konstantyn Wielki wstąpił na tron rozpoczął się najpiękniejszy okres dla chrześcijan w całej ich dotychczasowej trzystuletniej historii. W 313 roku wydał Edykt mediolański – przywracał on chrześcijanom wszelkie utracone wcześniej prawa, tak samo ziemie i wszystko co zostało im odebrane zostało natychmiast zwrócone,stawiał także religię chrześcijańską na równi z innymi. W 20 V 325 w Nicei odbył się pierwszy sobór ekumeniczny pod przewodnictwem biskupa Hozjusza.
Cesarz budował kościoły, wspierał organizację i wprowadzał w symbolikę państwa znaki chrześcijan. Odtąd na sztandarach legionowych widnieje krzyż, a.także zaczął bić monetę z wizerunkiem Chrystusa
Jego działania zagwarantowały pokój i bezpieczeństwo kosciołowi, który zyskiwał coraz to więcej zwolenników. Ostatecznym zwycięstwem chrześcijan było uznanie tejże wiary religią państwową przy całkowitym zakazie praktykowania obrzędów pogańskich przez Teodozjusza Wielkiego w 392 r.n.e
Tak więc przedstawia się zagadnienie stosunków chrześcijan z Cesarstwem Rzymskim. Różni cesarze – różnie podchodzili do kwestii nowopostałej religii. Przez ostatnie wieki Imperium rzymskiego losy chrześcijan były niezwykle burzliwe, jeden panujący traktował ich z większą empatią, inny wręcz przeciwnie, lecz w końcu po trzech stuleciach niepewności, chrześcijanie dotarli do edyktu mediolańskiego, którzy zapewnił im bezpieczeństwo i dał fundament dla dzisiejszego wyglądu Kościoła Katolickiego.
________________________
Tekst został brał udział w olimpiadzie historycznej szkół ponadgimnazjalnych, nie jest plagiatem, autor niniejszego bloga, jest twórcą powyższego tekstu.
________________________
Aleksander Krawczuk „Poczet cesarzy rzymskich”
Aleksander Krawczuk „Neron”
Edward Gibbon „Zmierzch cesarstwa rzymskiego”
Tacyt „Dzieła”
Swetoniusz „Żywoty Cezarów”
Komentarze