Piszę ten post z ludzkiej potrzeby podtrzymywania człowieczych zachowań wobec innego człowieka, ponieważ to co robi PiS i jego poplecznicy nad Lechem Wałęsą jest straszne i niedopuszczalne.
Ja sam z powodów ideologicznych nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę czcicielem LW, natomiast kierowany ludzkim odruchem, nie mogę patrzyć jak PiS cieszy się, że zadał ranę swej znienawidzonej ofierze, a teraz z fanatyczną zapamiętałością dąży do całkowitego zniszczenia swojego wroga.
Mógłbym się z tego cieszyć. I cieszyłbym się gdyby demaskacja grzechów LW, była przeprowadzona w cywilizowany sposób. Rozumiem przez to pokazanie teczek, przyznanie, że LW popełnił błąd, bo jakieś okoliczności zmusiły go do tego, bo jest przecież zwykłym śmiertelnikiem, a tutaj odprawia się taniec radości, niedługo może nawet otwarcie będzie się krzyczeć, że LW to sprzedawczyk komuch i zdrajca za kremlowskie srebrniki.
Ale cóż… PiS kieruje się starą zasadą: nie ma chleba, to trzeba dać ludziom igrzyska. Co bardziej przyciągnie niż uwalenie kogoś, kto był niedawno na piedestale? Przecież teraz pewnie większość gawiedzi popierającej PiS z ekstazą sięgającą nawet przeżyć orgastycznych, zaczytują się w FAKCIE i innych tego typu szmatławcach, w których wylewa się kubły pomyj nad LW…
Nie chciałbym być w skórze Wałęsy… teraz jest najgorszy czas aby się przyznać, a zarazem idąc w zaparte jedynie się pogrąża…
Apeluję o opamiętanie!
Komentarze