Dawnemu ustrojowi zarzuca się wiele rzeczy. Między innymi zakłamywanie historii. Oczywiście w tym stwierdzeniu, nie ma kłamstwa. Patrząc jednak choćby na wypowiedź pana Schetyny, o wyzwoleniu KL Auschwitz-Birkenau dojść można do wniosku, że dzisiaj mamy do czynienia z podobną polityką historyczną. Każdy polityk partii rządzącej, który wypominałby PRLowi przemilczenia czy kłamstwa dotyczące historii byłby co najmniej śmieszny…
Żeby nikt nie zarzucił mi gołosłowności, podam kilka wypowiedzi, sytuacji czy tok myślenia naszych „elit”
Zacznijmy może od wielce drażliwego tematu „żołnierzy wyklętych”
Są na piedestale bohaterów, ale ten kto ich tam posadził, widać nie znał historii. Bowiem nie ma bohaterów i zdrajców. Złych i dobrych. Jedynym chyba przypadkiem starcia „Rycerzy Jedi z Vaderem” jest wrzesień ’39, gdzie tymi złymi byli Niemcy, a dobrymi Polacy. Tutaj jest inaczej. Tu nie ma czarnego i białego. Ani „wyklęci” byli aniołami, ani władza. Ani „wyklęci” byli diabłami, ani władza. Niestety w świadomości większości Polaków istnieje mit o walczących dobrych „wyklętych”, walczących z zepsutymi do szpiku kości UBkami. Nic bardziej mylnego. Obie strony mają swoje racje i obie mają winy, zbrodnie.
Kolejna sprawa to wyzwolenie KL Auschwitz.
Pan Schetyna chyba nie zauważył jednej podstawowej rzeczy. Ówczesna Ukraina była SRR(1). Więc nie ma znaczenia, kto pierwszy wpadł do obozu, był obywatelem ZSRR. Ale to nie jest ważne. Żenujące jest jakieś niepotrzebne nikomu (oprócz politykom) rozbieranie kto pierwszy wjechał do obozu. Rosjanin, Ukrainiec, Kazach czy Marsjanin. To głupkowate „skakanie” do Rosji, tak samo zresztą, jak w kwestii Dnia Zwycięstwa, ale o tym w następnym akapicie. Dodam tylko, że pan Schetyna przez swoją indolencję i ciasnotę intelektualną nie zauważył, że nazwa „Front ukraiński” nie wskazuje, że są tam sami Ukraińcy, tylko kierunek tegoż frontu.
Święto Zwycięstwa
W tym roku niestety nie było naszej reprezentacji podczas Dnia Zwycięstwa w Moskwie, nad czym ubolewam. To znowu głupkowaty kuksaniec dla Rosji. Nic na tym nie zyskamy, ale przecież „rusy” to wróg śmiertelny… To Święto Rosjanom się należy jak chłopu ziemia. To przecież oni byli zwycięzcami IIWŚ, już nie mówiąc o ich niebagatelnym, a raczej decydującym wpływie na wspomnianą wyżej wojnę.
Więc tak jak pisałem dzisiejsza polityka historyczna nie wiele się różni od tej PRLowskiej, którą z taką ochotą się wypomina…
__________
1. Socjalistyczną Republiką Radziecką
Komentarze