Noc muzeów z początku była magiczna, interesująca, była świętem muzeów i historii rzecz jasna. Chodziliśmy z tatą do Muzeum Śląska Cieszyńskiego, do Muzeum 4PSP, czy do Kościoła Jezusowego, ale teraz pozostał nam tylko AVION (odbudowana przedwojenna kawiarnia przy moście przyjaźni po stronie czeskiej). Tylko tam nie ma tłumów, które oblegają każde z wyżej wymienionych miejsc i nie tylko te miejsca. Prawie w każdym otwartym przybytku, który jest dość znany są nieprzebrane tłumy.
I jak ty cokolwiek oglądać czy kontemplować?
Jeszcze gdyby tymi ludźmi kierowała chęć poznania… ale większość kieruje się tym, że jest za darmo. A nuż będą rozdawać coś do jedzenia. Podobnie było gdy na nasz rynek zawitały 7TP i Pz.Kpfw I.Ludzie nie tyle oglądali eksponaty co oczekiwali na grochówkę. W Wiadomościach Ratuszowych jakiś pan redaktor podobno z wyższym wykształceniem podnieca się nie czołgami czy innymi eksponatami tylko kolejką do grochówki.
Żenujące.
Komentarze